Długo mnie tu nie było,tzn nie pisałam bo i nie było o czym. Nasze plany na ten rok legły w gruzach :( Ale po kolei. Nasz projektant miał złożyć wniosek na pnb w czerwcu, a z jakiś tam powodów zrobił to dopier w lipcu(szkoda że nas nie było w kraju, sami byśmy złożyli). I nie dość że tak pózno to jeszcze ciągle czegoś brakowało, a to pieczątek ,a to podpisu, a to znowu czegoś. Już miałam tego dosyć, jakby nie mogli sprawdzic raz i powiedzieć co jest do poprawki. Na szczęscie od dwóch tygodni mamy pnb(hura!!!) i zaczęliśmy szukać ekipy do fundamentów, poszło szybko bo po znajomości. Czas na kierownika budowy, też poszło szybko bo też po znajomości. I w tym momencie nasze plany runęly. Do końca roku chcieliśmy zrobić tylko fundamenty a reszte dopiero na wiosne ale nasz kier bud odradził, stwierdził ,że lepiej będzie jak zaczniemy od wiosny i do zimy zadaszymy dom i niech tak postoi przez zimę. Trochę nam pokrzyżował plany ale biorąc pod uwagę nasze finanse, do końca tego roku napewno nie uda nam się zadaszyć:( Trudno, czekamy do wiosny a w miedzy czasie bedziemy gromadzić materiały.
Powodzenia w budowaniu i miłego weekendu