:))
wreszczie... MAMY STROP i UPRAGNIONY URLOP. Strop zostal zalany w sobote, trochę się baliśmy że popęka od tych upałów, ale nie. Teściu co godzinę polewał wodą i udało się. A my od wczoraj w PL, mamy urlop. o ile można to nazwać urlopem. Mnóstwo rzeczy czeka na zrobienie, nie wiadomo od czego zacząć.
Oczywiście odrazu po przyjezdzie wizytacja na budowie i jakie wrażenia? Radość, oczywiście że radość że "to coś" zaczyna powoli przypominać nasz domek ale i przerażenie że jeszcze ogrom!!! pracy przed nami . Z zewnątrz dom wydaje się duży a w środku... Taki malutki, wydać już zarys poszczegółnych pomieszczeń i wydają się takie malutkie ale to może przez porozstawiane stemple.
Czas brać się do roboty, zrobić porządek na budowie bo syf niemiłośierny a z ekipą widzimy się za 2,5 tygodnia. I co najważniejsze obiecali zadaszyć dom do końca naszego urlopu.