urlop już prawie za nami a jeszcze tyle rzeczy mamy do dokończenia. Przez ostatni miesiąc troszkę się u nas działo ale nie było czasu by na bieżąco dodawać wpisy. Praca od rana czasami do północy wykańcza . Ale efekty są! i to najbardziej cieszy!
- piec podłączony i pierwsze palenie się odbyło,
-pompa podłączona. wreszcie nic nie muszę robić a mam ciepłą wodę. Na starym mieszkaniu musiałam codziennie rozpalać w piecu , ewentualnie podłączać grzałkę elektryczną ale wtdy licznik szalał,
-zlew gospodarczy zamontowany
- parapety zew zamontowane
-parapety wew także zamontowane, postawiliśmy na konglomerat kolor polare
- wc na dole w 95% skończone, ale zdjęcia dodam pózniej
-pokoik na dole w 95% skończony
brakuje jeszcze żyrandola i listew przypodłogowych
-drzwi wew narazie tylko na dól zamówione, będą na koniec pazdziernika
-zbudowa gk sufitu na dole zrobiona i całość lącznie ze ścianami pomalawana białym podkładem
- płytki podłogowe ułożone, oprócz kuchni, bo tam mam ciągle dylemat jakie,
-włączniki i kontakty na cały dom zakupione i zamontowane, jeszcze bez ramek ale mieliśmy dosyć kabli pod nogami. Oczywiście Ospel Sonata
-wełna na ocieplenia poddasza zakupiona, jest w trakcie kładzenia. Ale z tym niestety nie zdążymy.
Na dziś tyle,reszta jutro bo praca czeka.
Pozdrawiam. Aga
Elewacja jeszcze w stu procentach nie gotowa, ale przynajmniej już tak nie straszy. A kolor zrobimy dopiero za jakiś czas. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:
Podbitki tez nie udało nam się skończyć. Niestety brakło czasu, koniec urlopu. Ale mam najlepszego szwagra na świecie, który obiecał wszystko dokończyć do naszego powrotu.
W spiżarni kafle położone, kotłownia także skończone-wszystko to za sprawą męża. Piec i pompa wstawione ale jeszcze nie podłączone. Czekamy na "szefów" jak wrócą z wczasów. Uff, kolejna pozycja "odfajkowana".
Pogoda dopisuje więc prace wew. zawieszone i przenosimy się na zewnątrz. Od dwóch dni zmagamy się, tzn. mąż i teściu, z elewają. Początek dość opornie szedł, przykręcenie listwy startowej i pierwsza warstwa styro zabrały soporo czasu. Ale już wczoraj chłopcy doszli do wprawy i efekty już widać.
Sezon budowlany już dawno rozpoczęty a my z pracami w lesie. Styropian już od dawna na nas czeka ale jak nie praca zawodowa to pogoda nie pozwala nam działać. A skoro nie można robić na zew. to działamy w środku. Na pierwszy ogień idzie kotłownia a za nią spiżarka. Co prawda miało to być robione dopiero latem ale jeden telefon zmienił nasze plany. Nasz instalator c.o powiadomił nas że kupił już piec i pompę i czeka aż kotłownia będzie w płytkach. Szybkie zakupy i mąż jest w trakcie kładzenia płytek.
kotłownia w trakcie prac